29. marca 2025 mieliśmy w Europie okazję obserwować częściowe zaćmienie Słońca. Z racji, że wypadała wtedy sobota, to postanowiłem wybrać się na weekend do Oslo. Pogoda akurat szczególnie dopisała i nie licząc przechodzących czasem przez kadr chmur, to można było ciągle obserwować zaćmienie.
Nie obeszło się też bez fuckupu - pakując się (w czwartek) byłem święcie przekonany, że mam folię ND5 w torbie z lornetką. okazało się, że nie, jednak jej tam nie ma. W celu ratowania wyjazdu postanowiłem w piątek rano, chwilę przed pociągiem na lotnisko, zawitać do Castoramy po płytki spawalnicze. Czemu mniej bezpieczne płytki? Ano dlatego, że jedyny sklep oferujący folię ND5 (w Gdańsku lub Wrocławiu) to była Delta Optical, która jest... zamknięta w piątki! Mimo wszystko efekt okazał się fenomenalny, zobaczcie sami!
Wszystkie powyższe zdjęcia były wykonane telefonem (poza tytułowym, ono z Sonego). Obserwowanie fazy maksymalnej zaćmienia będąc na rejsie po Oslofjorden to było niesamowite przeżycie. Nie spodziewałem się, że coś tak prostego może przynieść tyle radości.
Jednocześnie płynnie przechodzimy do zdjęć z analoga (ale będą też zdjęcia z cyfry! Myślę że łatwo rozpoznać które jest które). Robione były na dwóch filmach - Kodak Ultramax 400 i Lomography Turquoise. Chwilowo zostajemy jeszcze przy szerokich kadrach i panoramach Oslo.
Zdjęcie po lewej zostało wykonane na Lomography Turquoise, a po prawej - "konwencjonalnym" aparatem Sony A7S. Można łatwo zobaczyć które kolory zmieniają się na co. Błękity i niebieski w pomarańcze, czerwień w niebiesk, żółć w zieleń, a jedynym praktycznie identycznym kolorem zostaje nam fiolet!